Dwa prototypowe szynobusy Lubuskie kupiło pod koniec zeszłego roku. Kosztowały one łącznie 74 mln zł, miały wyjechać na tory do końca marca, jednak do tej pory to nie nastąpiło.
– Do chwili obecnej pojazdy nie uzyskały zezwolenia UTK na dopuszczenie do eksploatacji, przy czym wg informacji od producenta termin rozpoczęcia użytkowania zależny jest od zakończenia ostatniej fazy formalności przed przekazaniem do eksploatacji, jaką obecnie przechodzą oba pojazdy. Aktualnie trwają prace nad tym, aby pojazdy możliwie najszybciej wyjechały na tory województwa lubuskiego - poinformował branżowy „Rynek Kolejowy”, cytując Arkadiusza Mieczyńskiego, zastępcę dyrektora departamentu infrastruktury transportowej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubuskiego.
Miały być w marcu, będą "w tym roku"
Jak informuje „Rynek Kolejowy”, oba szynobusy aktualnie znajdują się teraz w siedzibie producenta w Poznaniu, gdzie przechodzą modyfikacje.
- Obie jednostki tymczasowo znajdują się w naszej fabryce w Poznaniu, gdzie dokonywane są zmiany w ich wyglądzie wewnętrznym i zewnętrznym, zgodnie z życzeniem nadesłanym nam przez zamawiającego – powiedział branżowej redakcji prezes FPS H. Cegielski, Marcin Rodek. Dodał przy tym: - Rozpoczęcie użytkowania pojazdów w ruchu pasażerskim planowane jest na ten rok.
Kiedy miałoby to nastąpić? We wtorek rozmawialiśmy z lubuskimi ekspertami od kolei. Ich zdaniem na pewno nie nastąpi to w pierwszym półroczu tego roku.
A co z szynobusami z Zachodniopomorskiego?
O to, kiedy nowe szynobusy mogłyby dostać homologację i kiedy zaczną wozić pasażerów, zapytaliśmy urzędników marszałka. Do chwili publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Urzędników zapytaliśmy też, kiedy na tory wyjadą trzy kilkunastoletnie szynobusy, które Polregio odkupiło za 21 mln zł od Zachodniopomorskiego. Używane składy miały przejść trwający około stu dni przegląd. Kupiono je jesienią. Na torach powinny pojawić się więc niedawno. Do teraz nie wyjechały.
Lubuskie zdecydowało się zakupić szynobusy po wielu miesiącach kryzysu na kolei. Popsute lub będące na przeglądach szynobusy sprawiały, że lubuskie Polregio, któremu urząd marszałkowski udostępnia pojazdy, nie miało wystarczająco dużo taboru do obsługi połączeń. Bywały momenty, że odwoływano ich nawet po kilkadziesiąt dziennie w całym województwie.
Kryzys najmocniej odczuwali pasażerowie na północy regionu. Szynobusy jeżdżą bowiem głównie na niezelektryfikowanych liniach Kostrzyn – Gorzów – Krzyż czy Gorzów – Zielona Góra.
Czytaj również:
Pociąg utknął przed stacją. Pasażerowie szli z bagażami po torach. Z szynobusami jest jeszcze gorzej
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?